Hipokrates w IV wieku p.n.e. wykorzystywał ją w leczeniu chorób nerek, podagry i reumatyzmu.
Zalecał ją obżartuchom po przejedzeniu i przepiciu oraz żalącym się na obstrukcję.
Rzymianki stosowały serwatkę zewnętrznie i wewnętrznie.
Zawdzięczały jej cerę opiewaną przez poetów.
Na ziemiach niemieckich w XVIII I XIX wieku, u podnóża Alp, istniało 160 zakładów stosujących napój w kuracjach.
Cesarzowie, królowie, poeci itp zażywali ją na artretyzm, przypisywany życiu w dobrobycie.
Sprawdzała się w dolegliwościach jelitowych, a kąpiele przepisywano na problemy skórne.
w 2000 roku, dzięki zawartym proteinom, była spijana litrami przez kulturystów; przez osoby chcące stracić kilogramy oraz dbających o wygląd i kondycję.
Zawartość:
MINERAŁY: fosfor, jod, sód ,wapń i wapno. Litr serwatki dostarcza 40% wapna i 66% wapnia.
WITAMINY: B2, B12, B1 I B6.
Kwas PANTOTENOWY - jego brak wywołuje stany zapalne skóry, biegunki, siwienie, zahamowanie wzrostu i wypadanie włosów.
BIOTYNA czyli witamina H
1 litr serwatki dostarcza: 80% B2, 66% kwasu, 33% biotyny i witaminy z grupy B.
POZOSTAŁE SKŁADNIKI:
laktoza prawie w całości trafia do serwatki przy produkcji serów
Dobra w zaburzeniach trawienia - sprzyja powstawaniu flory bakteryjnej
Dobre bakterie lubią cukier mlekowy i przerabiają go kwas mlekowy, mnożąc się tworzą w jelitach właściwe środowisko. To wzmacnia układ odpornościowy.
Cierpiącym na obstrukcję, ułatwia regularny stolec.
Cukier mlekowy, wspomaga absorbowanie wapnia, nasze kości i zęby są nam za to wdzięczne
sierpień 2000, nr 7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz