1. Używaj tych olejków i mieszanek olejków, których zapach Ci odpowiada
2. Nie mieszaj więcej niż 5 olejków eterycznych.
3. Dawka:
- 5 - 10 kropli w kominku
- 10 - 15 kropli do kąpieli w wannie
- 15 - 30 kropli do masażu
4. Nie stosujemy doustnie
5. Na skórę stosujemy rozcieńczone olejki.
Do masażu rozpuszcza się w tzw. nośniku czyli naturalnym oleju roślinnym
6. Przed pierwszą aplikacją na skórę, robimy test uczuleniowy .
kroplę olejku rozpuszczoną w oleju roślinnym aplikujemy za uchem albo na mostku.
Gdy pojawi się swędzenie i czerwony placek - jesteśmy uczuleni
7. Nie łączymy kąpieli w olejkach z myciem ciała płynami pianotwórczymi.
W kąpieli pozostajemy przez kwadrans.
8. Przeciwwskazania : ciążą, uczulenie, wiek dziecięcy, ekspozycja na promienie UV - zawsze stosuj się do zaleceń aromatoterapeuty.
9. Stosuj olejki wysokiej jakości.
10. Stosuj olejki z PRZEKONANIEM o ich leczniczych właściwościach, czerpiąc przyjemność z ich zapachów.
Ostatni punkt jest ciekawy - jak nie uwierzysz w ich działanie, to nie uzyskasz pożądanych rezultatów :)
Olejki firm, które sama kupuję:
Od lewej:
Aroma House - chyba najbardziej popularny. Ja go kupuję w hurtowni, na giełdzie kwiatowej w Tychach.
Działa odstraszająco na komary i inne latające owady. Wypróbowane w lesie i w górach.
Drugi z kolei, te pojawiły w urzędach pocztowych i stanowczo odradzam - walą chemią.
Pozostałe trzy - jak najbardziej rekomendowane, zwłaszcza dr BETA, który ma swój sklep internetowy.
Te w żółtym opakowaniu można dostać w sklepach ze zdrową żywnościa m.in.
Ostatni w mydlarni Franciszka.
A propos daty ważności - jeśli chodzi o odstraszanie owadów, nie wyrzucajcie przeterminowanych olejków, bo akurat one nie tracą na wartości zapachowej w tym względzie.
Idąc w góry czy do lasu, mieszam olejki z przegotowaną wodą i to też działa, zwłaszcza Geraniowy i Goździkowy.
Jeżeli coś Wam zostanie po przyjściu do domu, nie wylewajcie, zostawcie do następnego razu. Woda z olejkiem może nieco sfermentować, a przy okazji będzie bardziej odpychająca dla owadów - przetestowałam ostatnio, a chodzę po górach i lasach regularnie przez ostatnie 4 lata.
Im bardziej śmierdzi, tym lepiej. Mnie to nie przeszkadza, bo i tak potem ulatuję z wiatrem, a po przyjściu zawsze bierze się prysznic.
Nie używam żadnych mieszanek, bo nie lubie misz maszu zapachowego.
Na komary i inne latawce w lesie i w górach - osobno, albo GERANIUM, albo GOŹDZIK.
Jeśli i tak coś Was upitoli, tzn, że danego miejsca nie spryskaliście :)
Mam kumpla, którego owady kochają na zabój, jeśli spryska ręce i kark, to zaczną gryźć go w twarz, a tam lepiej się nie pryskać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz