niedziela, 14 października 2012
Nie wiem, co jem czyli Czy wiesz, co jesz?
i dlatego w końcu zebrałam się i ruszyłam do ksiegarni ( Weldbuild w centrum mojego miasta ) i kupiłam za prawie 25 zł.
Książka jest warta tych pieniędzy. Wykorzystałam korki w drodze do domu i przeczytałam w busie 1/3 i jestem zadowolona :)
Każdy produkt podzielony jest na sekcje:
ogólny opis
na zakupach
kupuj z głową
pstryk i działa czyli domowy wyrób
badania naukowe z ostatnich lat
prawdy i mity
W spisie mamy podział na posiłki a do każdego z nich przyporządkowany jest produkt
Na końcu ksiażki spis niezdrowych substancji, ulepszaczy i ujemne działanie na organizm albo uwaga, że odradza się jego częste zażywanie.
Przykład:
E 338 - kwas fosforowy
reguluję kwasowość i jest przeciwutleniaczem. W zbyt dużej ilości sprawi, że wapń, magnez czy żelazo nie będą się wchłaniać jak trzeba. Odradza się częste zażywanie.
Po przeczytaniu długiej listy na E z cyferkami, aż jeży się tkanka w przełyku a żołądek zaczyna produkować nadmiar własnych soków.
Przyniosłam ksiażkę siostrze i zaczęłam zajadać się słodkościami. Siostra natychmiast wyrwała mi z ręki opakowanie i zaczęła litanie substancji E icznych i co mogą mi zrobić na dłuższą metę. Wtedy przypomniałam sobie o książce z przepisami na własne ciastka, którą trzymam od dziecka. I powoli będę rezygnować z kupnych słodyczy. :) A jestem od nich U-ZA-LEŻ-NIO- NA .
No i czekam na nową pozycję dotyczącą kolejnej serii programu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Samowystarczalny ogród miejski.
Warzywny ogród miejski w Detroit. 1280 akrów. Żywi 2000 domostw za friko. Jest też ogród, w którym kwitnie 200 drzew owocowych. Dostarcz...
-
Jest tak proste jak obsługa........ wiadomo czego. Czytam na forach jak to najpierw do wody, potem do ziemi, albo ani tu się nie chce ukor...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz