Co ja kiedyś wypisywałam :)
sobota, 12 marca 2011
Babka lancetowata
Przedwczoraj przyszłam z drapiącym gardłem do domu
Myślałam o kupnie syropu na suchy kaszel, bo zazwyczaj taki miewam, ale się powstrzymałam
Napiłam się ferwexu, po którym wypociłam się jak mysz i szczur razem wzięte, chociaż nigdy fervex tak na mnie nie działał
Pokroiłam cebulę na syropek, którego łyżkę wzięłam na wieczór, co pomogło powstrzymać smyranie w gardle
Do tego pajda chleba z czosnkiem
A nazajutrz rankiem, jedną aspirynę
Dzisiaj mijają dwa dni, kaszlę, nadal
mnie smyra ale mniej, fervex sobie daruję i kupię maxgripex na noc (
wiem, że to wbrew temu co tutaj wypisuję :) ale muszę liczyć na szybki
rezultat ze względu na pracę )
Nadal piję sok z cebuli, codziennie ją wymieniam.
No i herbatę z połową cytryny i miodem, a nie CUKREM!!! :P
Zastosowanie, dawkowanie, soki .....
Taki kupny syrop sama mogę polecić. Przeważnie mam suchy, drapiący mnie kaszel. Oprócz syropu z cebuli, przynosi ulgę :) Sprawdzone :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz