Żeby zakończyć temat octu jabłkowego jako środka do użytku wewnętrznego.
Wiem, że są osoby, które mylą ocet jabłkowy na bazie jabłek, wody i cukru z 10% octem spirytusowym i za nic w świecie go nie wezmą do ust.
Ale 10% ocet spirytusowy możemy zastąpić octem jabłkowym w ramach ekologicznych środków czystości. Kwas jabłkowy nie wydziela aż tak intensywnego, kwaśnego zapachu jak jego 10% kolega.
Wracając do octu jabłkowego - nie zainteresowałabym się nim, gdyby nie blog Herbiness i jej ognisty cydr oraz Aga Radzi i jej wariant cydru.
A ponieważ od dziecka lubię wszelkiego rodzaju syropy na gardło - wszystko co słodkie nie ujdzie mojej uwagi - postanowiłam zrobić taki sama.
( Nazwa cydr raczej tutaj nie pasuje, chociaż cydr także powstaje na bazie jabłek ( tutaj strona na której znajdziecie przepis na domowy cydr ), ale nie czepiajmy się nazwy i niech tak zostanie. ).
Mój pierwszy zrobiłam wg przepisu podstawowego, jaki pojawia się u Herbiness.
Dodałam jeszcze połowę papryczki chili i dwie gałązki świeżego rozmarynu.
Jednak jeśli chodzi o proporcje składników, tutaj za bardzo się ich nie trzymałam. U mnie przeważa cebula i czosnek - po prostu je uwielbiam.
Mój cydr macerował się 2 tygodnie, chociaż już po tygodniu musiałam spróbować. W smaku - jak sok z cebuli tylko w bardziej płynnej formie.
Łyżka stołowa do herbaty plus łyżka stołowa miodu - to jest pyszne, ale nie tak pyszne jak mój pierwszy przepis na syrop z chili i imbirem.
Cydry możemy przygotować na zimno i ciepło.
WERSJA NA ZIMNO
Średniej wielkości słoik napełniamy do połowy lub 3/4 wysokości ziołami lub podstawowymi składnikami, takimi jak cebula, czosnek, imbir, chrzan i czym tam jeszcze chcecie......
Wlewamy miód i ocet w wielkości: 1/3 słoika miodu i 2/3 octu
Wersja słodsza - pół na pół.
Macerujemy z 2 tygodnie, codziennie potrząsamy, następnie przecedzamy, zlewamy do butelki i trzymamy w chłodnym miejscu lub lodówce.
METODA NA CIEPŁO
Na małym ogniu podgrzewamy ocet z ziołami tak z 10, 20 minut. Odcedzamy. Gdy ocet nieco ostygnie, dolewamy do niego miód.
Data ważności - około roku. Najlepiej robić oxymele małymi partiami. Dawka ? Rano jedna łycha stołowa do herbaty, na kolację drugą łyżka. To moje porcje.
Osoby na proszkach i nie tylko - KONSULTUJĄ SIĘ Z LEKARZEM !!!!
OXYMEL NA BAZIE ZIÓŁ
Możemy użyć ziół suszonych, wtedy tonik będzie miał bardziej wyrazisty smak i nie będziemy musieli trzymać mikstury w lodówce. Świeże zioła wymagają jednak maceracji w zimnym klimacie.
Szałwia plus rozmaryn - metoda na zimno - polecana na górne drogi oddechowe.
ta mieszanka nie jest rekomendowana dla matek karmiących ani kobiet w ciąży.
Rozmaryn - dla osób bez energii i nieciekawym krążeniem. Polecany na poprawę trawienia i stres. - codzienne spożycie nie zalecane, kobiety w ciąży niech go unikają
Nie zalecany dla kobiet w ciąży i karmiących matek. Unikamy spożywania przez długi okres czasu.
Tymianek - infekcje górnych dróg oddechowych, kaszel, zapalenie oskrzeli, przeciwwirusowy, antyseptyczny
Oregano - przeciwwirusowy, zalecany w infekcjach górnych dróg oddechowych
Mieszanka - imbir, czosnek i cebula - niezły tonik w stanach przeziębia i kaszlu. Czosnek miażdżymy a całość przechowujemy w lodówce.
Mięta - kłopoty żolądkowe, pomocny w trawieniu.
O ziołach można pisać i pisać. Jeśli przeszukać internet, znajdziemy tam całe bogactwo właściwości, mieszanek itp. Ja powielać tych wiadomości nie będę.
Z lektur mogę polecić książkę, o której już wspomniałam parę razy
' Medycyna ludowa; woda żywa i martwa; ziółka' Marta Tamara Gawęda. Moje wydanie pochodzi z 1995 roku. Wydawnictwo Drukarz S.C. Ciechanów.
Jakieś pytania, czegoś nie napisałam, nie dopisałam ........... jestem na fejsie, albo czekam na komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz