Od dwóch, trzech dni mamy szarżę mrówek. Nie zdołałam zaobserwować jaką dokładnie drogą się dostają. Dzisiaj, przed 15 minutami zrobiłam oprysk octem z wodą. Będę go powtarzać parokrotnie. Jeśli to nic nie da, zmienię taktykę.
Być może wchodzą tymi szparami.
( balkon jest do malowania, więć proszę nie zwracać uwagi na ubytki w farbie :)
Aktualizacja
Minął tydzień w trakcie którego poradzono mi, żeby sprawdzić kwiatki, czy przypadkiem nie ma mszyc. Mszyc nie ma. Dowiedziałam się jakim środkiem mogę wyplenić mrówki :)
No i jest poniedziałek rano i wynoszę kwiatki na balkon:
Z doniczek wysypują się mrówki obudzone porannym prysznicem. Po wniesieniu kwiatków z powrotem do mieszkania, pokazały się mrówki spod meblościanki, ściągnięte zapachem figowca.
Co dalej, nie wiem. Aktualnie swoje wędrówki ograniczyły do dużego pokoju i doniczek z figowcem.
Jeśli będą upierdliwe, pewnie wezmę się za chemię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz