Pierwsze, co przychodzi na myśl, to kosz na śmieci.
Żeby zabić smrodzik zalewam odrobinę płynu do naczyń i tak sobie w
kuble ta woda stoi, albo ostatnio użyłam przestarzały dezodorant. Na
dłuższą metę nic to nie daje. Nawet wystawienie kubła na balkon mija się
z sensem. Mamy ten kubeł już tak długo, że aż prosi się by go wymienić
na nowy. Ale zanim to zrobimy, proponuję na każde pół kilo śmieci 2
łyżki suszonej mięty i kubek sody do pieczenia.
By przewietrzyć łazienkę, zapalcie zapałkę.
Do lodówki wystarczy soda w pojemniku, albo cytryna.
W mikrofalówce natomiast,
przygrzewamy 2 kubki wody z rozpuszczonymi 2 łyżkami soku z cytryny.
Podgrzewamy wodę z 10 min na max mocy, zostawiamy potem kubki w środku
jeszcze przez 10 min i myjemy mikrofalówkę szmatką maczaną w uprzednio
przygotowanej miksturze.
Środki do czyszczenia pieca zazwyczaj
zostawiają nieprzyjemny zapach. By go wyeliminować wstawiamy plasterki
cytryny, ja sugeruję resztki cytryny przeznaczonej do wyrzucenia, do
pieca nagrzanego do 300 stopni na 15 minut. Potem lekko uchylamy piec.
Nieprzyjemnie pachnąca drewniana deska do krojenia zmieni
zapach, jeśli najpierw umieścimy na niej mieszankę sody do pieczenia i
wody na gdzieś 30 min. Następnie zmyjemy ją gorącą wodą, i ‘przetrzemy’
ją cytryną po wysuszeniu.
Zapach ryby z rąk usuniemy przemywając je białym octem i wodą.
Lodówkę po umyciu przecieram ściereczką zwilżoną octom, a potem papierowym ręcznikiem do sucha. Trzeba ją przewietrzyć, zapach octu zniknie, a z nim wszystkie inne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń