Porządek w szafie zrobiłam. Parę pamiątkowych zdjęć. Mam niewielką szafę ale mnóstwo papierów, szmatek do szycia natomiast skromną garderobę.
Garderoba na wyjście wisi na wieszakach, ciuchy po domu mam w pudełku po butach :)
a tak wg Pozamiatanych powinno wyglądać w szafie
Wieszaki:
- plastikowe - na nich wieszamy lekkie
bluzki, sukienki, koszule
- drewniane - marynarki, żakiety i płaszcze
- nie używamy wieszaków z pralni Wyginają się, ubrania z nich spadają.
UBRANIA:
- zawsze składamy, nie musimy ich potem dwa razy prasować
Mój sposób - prasowanie przed wyjściem, albo przygotowanie ubrania wieczorem dnia poprzedniego
- układamy osobno z krótkim i długim rękawem bluzki i koszule oraz osobno spódnice i spodnie.
Mój sposób - nie układam, wieszam: na jednym wieszaku 3 takie same bluzki w 3 kolorach, albo na jednym wieszaku spódnice, albo 3 zielone bluzki, nieważne czy długi, czy krótki rękaw. Zdaje sobie sprawę, że raczej nie powinno się tak postępować z ubraniami, ponieważ każda koszula czy bluzka powinna wisieć na swoim wieszaku, ale jestem praktyczna i ten system mi odpowiada :)
sposób na mole
Do płóciennego woreczka wkładamy suszone plasterki cytryny
bądź listki mięty/lawendy
i wieszamy woreczek na wieszaku razem z naszą
garderobą.
Możemy go też włożyć pomiędzy ubrania.
Mole nie lubią też zapachu farby
drukarskiej - dlatego wełniane rzeczy jak czapki i szaliki zawijamy w stare
gazety.
Natomiast dobry sposób mojej babci - częste wietrzenie mieszkań i to nie tylko, gdy jest ciepło.
Otwieramy wszystkie szafy i szafki na oścież, to samo robimy z balkonem i oknem, a potem zamykamy pokój ( jeśli ktoś ma drzwi, a nie łuki :)
Natomiast dobry sposób mojej babci - częste wietrzenie mieszkań i to nie tylko, gdy jest ciepło.
Otwieramy wszystkie szafy i szafki na oścież, to samo robimy z balkonem i oknem, a potem zamykamy pokój ( jeśli ktoś ma drzwi, a nie łuki :)
Mój sposób na mole:
ten plaster akurat wisi wewnątrz mojej szafy - dobry sposób, żeby policzyć średnią moli powiedzmy na pół roku, zwłaszcza w zimie oraz ile kurzu osadza się przy okazji w pokoju :)
drugi środek
te cudowne, lawendowe pudełeczka wkładam między ubrania, lekko przekręcam, otwierają się i dają niesamowity zapach :)
Zarówno pudełka jak i plaster zostały zakupione w zeszłym roku na bazarze. Na specjalne zamówienie u pana, który stoi głownie w niedziele :) Fajna rzecz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz