1. Wieczorem, gdy świecimy w pokoju, przymykamy okna, gdy wychodzimy i gasimy światło, otwieramy okna. Przy otwartych i uchylonych oknach śpimy w nocy. Jedyny sposób, żeby nie wlatywały do mieszkań.
2. Gdy już taki komar wleci i zaczyna nad głową bzyczeć, wyciągamy ocet, watę, płatki kosmetyczne lub jakąkolwiek szmatkę - nasączamy octem i kładziemy obok poduszki. Jeśli trafiliśmy na natręta - smarujemy nadgarstki i nimi świecimy znad kołdry. Tylko tyle. Rano możemy się umyć. Woń octu jest do wytrzymania, gorzej jest z olejkiem goździkowym, który jest tak mocny, że zatyka nie tylko nos :)
3. Gdy nawet ocet nie pomoże, a tak niekiedy bywa, bo okaże się, że tym, co bzyczy to nie komar, ale mała pierdoła, zostaje nakryć się firanką, poszewką na poduszkę i przeczekać, bo wiem, że takie bzyki po jakimś czasie się nudzą.
4. W każdą niedzielę Dorota Sumińska prowadzi audycję w Tok.fm - Wierzę w zwierzę. Dzisiaj mówiła o kontakcie ze zwierzętami. Wspomniała także pająki - też dobry sposób na komary. To co, że mały, ale jaką ma pajęczynę. I o jednego komara mniej. Nauczmy się z nimi koegzystować. Są nieprzyjemne jeśli chodzi o wygląd, ale są pożyteczne. Jeżeli zostawimy je w spokoju, nic nam nie zrobią.
Mój pająk zniknął po kilku dniach, kiedy powróciły deszcze i wiatr. A szkoda, bo już się do niego przyzwyczaiłam.
5. Jerzyki - oto jeden z przykładów, dlaczego warto je chronić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz