Jedyną alternatywą, oprócz śmierdzących pastylek przypalanych prądem i cudownej opaski na rękę, którą można dostać w aptece za 10 zł z groszami, jest zwykły OCET.
Ocet - pomoc domowa
Albo nalewamy ciut do nakrętki i stawiamy przy łóżku, albo trochę na wacik i na nocnym stoliku.
Początek wakacji dopiero, działanie 100 %. Jednak w połowie lata, mogą się pojawić mutanty, odporne na zapachy i wtedy jedynym wyjściem są pastylki do prądu :)
No chyba, że na noc, będziecie zajadać kromkę z czosnkiem - też działa :)
AKTUALIZACJA
bardzo dobry jest też olejek goździkowy. Przetestowałam w te wakacje i jest skuteczny, zwłaszcza na komary. Osobiście wmasowywałam trochę w nadgarstki i 'świeciłam' nimi nad kołdrą. Albo siedząc przy stole, nieco na łydki, i takie dwucentymetrowe komary robiły zawsze unik, czyli w stronę łydki i 5 cm przed nagły zawrót w przeciwną stronę.
Zapach na początku jest bardzo intensywny, ale można się przyzwyczaić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz