niedziela, 7 kwietnia 2013

Jak ważne są dla nas pszczoły


Jeśli nie chcemy zapylać ręcznie kwiatków to je ratujmy. Czy wielkie koncerny mają rozwiązanie na wypadek całkowitego wyginięcia tych owadów? Czy tylko skupiają się na wyciskaniu z nas kasy i mydleniu nam oczu?






Czy można wydłużyć skurczony sweter? Tak


Jak widać na załączonych zdjęciach jednak można. Nie zrobimy tego za jednym razem, ale możemy to rozłożyć na kilka prań - ja mam taki zamiar.

Chciałabym, że paski na tułowiu mniej więcej zrównały się z paskami na rękawach, bo aktualnie, ciekawie to nie wygląda :) 


Nie tylko rękawy się wydłużyły, ale sam dół swetra zasłania guziki kieszeni spodni - to już dobry znak :)

Sweter kupiłam w ciucholandzie - 24 zł za H&M to chyba dobra cena :) No i jakość plus ciepłota, którą oddaje w trakcie noszenia, warte są tej ceny.

Metka mówi, żeby prać ręcznie i suszyć na płasko. Jak tak chyba z dwa razy wrzuciłam go do pralki, niestety.

Skład: 65% akrylu, 25% moheru, 5% poliester, 3% alpaki, 2% wełny

Zanim ustawiłam dwie instalacje :) :

2. Sweter rozpięty na miednicy z wodą, u dołu cieżkie pudełko z proszkiem - i to było chyba najlepsze rozwiązanie






1. Rozpięcie na miednicy i powoli przesuwanie swetra od golfa do dołu


Zatem, zanim wziełąm się za powyższe rozwiązania, najpierw ustawiłam deski pionowo, powiesiłam golfa za ramiona i trzymając go od góry całym ciężarem ciała próbowałam ręcznie rozciągać.

W drugiej opcji, złożyłam go na pół wzdłuż, przytrzymałam kolanem za górną część, rękami starałam się ciągnąć do dołu, niemal robiąc pompki :)

W czym moczyłam:


w letniej wodzie i z dwoma łyżkami szamponu Johnsona. Nalałam na oko, więc mogłam przelać nieznacznie. Moczyłam długo, jakieś 2 godziny.

Gdy rozciągam golfa na miednicy, polewałam go wodą, której nie wylałam z powyższej małej miedniczki. Dzięki temu łatwiej się poddawał.

I tak jak napisałam na początku, przy kolejnym praniu, też zastosuję rozciąganie z proszkiem do prania przyczepionym do dołu. Chcę żeby był nieco dłuższy.

piątek, 5 kwietnia 2013

Depilacja cukrowa


O cukrowej depilacji musiałam gdzieś pisać, albo w starym blogu albo niedawno, jednak nie znalazłam posta.

Dobra. Depilacja nóg u mnie przeszła kilka faz:

- maszynka do golenia na sucho ( nie potrafię się golić z pianką no i kupuję zazwyczaj męskie maszynki )

- golarka elektryczna, po której miałam wysyp ospy i powrastane włoski, które wyjmowałam szpilką

- Veet i inne kremy, które po latach już na mnie nie działały - mogłam je trzymać pół godziny a i tak włosy nie odpadały.

- i wreszcie cud miód na moje nogi:


Dlaczego nie robiony domowym sposobem? Bo połączenie cukru i ciepła nie jest do końca bezpieczne:P  Filmik znaleziony w necie:


Perfecta jest świetna bo:

- jeśli mam mało włosów, to mogę użyć jeden plaster do 4 razy, może 5

- jesli mam owłosienie typu goryl i szympans razem wzięci, to dwa razy wystarczy, żeby taki plaster wyrzucić

- odrastające włosy nie przypominają ostrej szczeciny jak przy goleniu maszynką, ale są delikatne jak puszek :)

- łapie bardzo dużo włosów, nawet tych krótkich

- trzeba przed bardzo mocno i długo masować plaster w rękach, żeby cukier rozpuścić

- najlepiej robić po kąpieli - tak zrobiłam ostatnio, efekt: prawie 3 tygodnie bezwłosych łydek

- jeśli jakieś włosy nie chcą się załapać, to poprawiamy maszynką

- u mnie najlepszy rezultat wychodzi przy dłlugich włosach, wychodowanych w ciągu zimy ( tak, jestem singlem ). Gdy zaczynają mi odrastać i pora je usunąć, po zastosowaniu plastra zostają mi czerwone kropki. Nie wiem dlaczego. Tydzień po depilacji stosuje peeling, może być do twarzy. Bielenda jest dobra.

- ból jest mniejszy niż przy użyciu golarki elektrycznej. Ja sobie plastry tnę na połowę, wtedy lepiej idzie no i boli mniej. Przy okazji trzeba skórę nieco naciągnąć. Też pomaga :)

- jeden plaster to sklejone ze sobą dwa plastry tak naprawdę. Więc większa wydajność :)

Od razu dodam -- żadna reklama. Kupiłam w Rossmannie i chciałam się podzielić :)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Ratujmy bociany bo giną z głodu !!!!


Link na zdjęciu:


Czym karmimy, bo to ważne:

cytat ze strony:


Bocianowi należy podawać na przykład: małe nieczyszczone ryby, całe myszy, ugotowane na twardo i zgniecione ze skorupką jajko, podroby wraz z drobnymi kośćmi i chrząstkami.  W razie wątpliwości najlepiej zasięgnąć opinii weterynarza. Bocian, podczas odżywiania się, tworzy wypluwki, czyli owalne zlepki niestrawionych  części pokarmu, takich jak sierść, łuski, chitynowe fragmenty owadów, pióra, kości, skorupki. Jest to proces fizjologiczny występujący również u ptaków drapieżnych i sów, niezbędny ptakowi do prawidłowego funkcjonowania. Dlatego nie wolno karmić bociana zbyt „oczyszczonym” pożywieniem, musi ono zawierać elementy, z których ptak utworzy wypluwkę. Dorosły bocian powinien otrzymywać ok. 1 kg pożywienia dziennie i mieć stały dostęp do wody.








Wysuszone dłonie


 Teraz popatrzyłam sobie na moje międzypalczaste błony, które są czerwone i przesuszone - efekt zimy :) Wyszperałam stary post:


W tym roku dodam - zielony krem z oliwką Ziai - uwielbiam go, bo jest tłusty i zostawia dość grubą powłoczkę na skórze. Polecam zwłaszcza do rąk. Jeśli chodzi o cerę, za bardzo zapycha u mnie pory. 


Samowystarczalny ogród miejski.

  Warzywny ogród miejski w Detroit.  1280 akrów. Żywi 2000 domostw za friko.  Jest też ogród, w którym kwitnie 200 drzew owocowych. Dostarcz...